"Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda" Elżbieta Dziedzic.

 

      "-... Dzieci śpią?

- Śpią.

- To dobrze. Strudzone są już bardzo.

- Ale i silne dzięki tej podróży.

- O tak, poradziły sobie wspaniale. Jestem z nich bardzo dumna.

- Poznały dobro i zło i nauczyły się je odróżniać.

- Przekonały się czym jest prawdziwa przyjaźń.

- Stały się dzielne i mądre.

- Otworzyły serca na to, co niewidoczne dla oczu.

- I co najważniejsze, odkryły w sobie ciekawość. Już na zawsze pozostanie w nich pragnienie światła. ... "


Wiecie, będąc rodzicem dzieci, mogę bezkarnie zaczytywać się w dziecięcych i młodzieżowych książkach. I nikt mi tego nie wytknie, a ja nie muszę się z takimi książeczkami chować,  ba!, ja wręcz na widoku, żeby wszyscy widzieli, siedzę i czytam. Choćby w poczekali u logopedy, kiedy syn ma zajęcia, a mama czeka :) A tutaj jestem podwójnie dumna i się chwalę, bo jestem patronką tej cudownej historii. "Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda" Elżbiety Dziedzic, to książeczka przeznaczona powiedzmy dla dzieci w wieku 7 plus. Na pewno niejedne dzieci przeczytają ją już same, a innym mogą pomóc rodzice. Ja też czytałam swoim na głos (8 i 4 latka). I wciągnęły moje dzieci się w przygody tej dwójki!

 

     Marika i Bazyli to rodzeństwo, które pewnego dnia, nie posłuchało się mamy i wyszli na dwór, aby przejechać się kuligiem. Jednak ten kulig zakończył się całkiem inaczej, niż wszyscy mogli to sobie wyobrazić. Bo dzieci zamieniły się w niedźwiadki polarne i znalazły się hen daleko od domu. Znacie na pewno bajkę o drewnianej kukiełce, która chciała zostać normalnym chłopcem. Oczywiście mowa o Pinokiu. Jednak chyba nigdy nie czytałam bajki, gdzie magia zadziałałaby w drugą stronę. Choć jak pomyślę, to jeszcze jest "Piękna i Bella", tam główny bohater został zamieniony w bestię, a reszta w meble i przedmioty codziennego użytku. A tutaj dzieci zaczarowano w małe miśki. Ale dlaczego? Dlaczego to rodzeństwo zostało zaczarowane i przybrali postacie niedźwiadków polarnych? Tego dowiecie się z tej książeczki. Ja mogę tylko powiedzieć, że bardzo szybko i bardzo dobrze odnaleźli się oboje w nowym futrze i przeżyli niezwykłe przygody oraz poznali ciekawych przyjaciół i znajomych. 

 

     Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje dzieciom poprzez historię Mariki i Bazylego, że trzeba słuchać rodziców, ale też że ponosi się konsekwencje swoich czynów. W tej książeczce dzieci dowiadują się jak ważne jest przestrzeganie tradycji i praw.

 " Pamiętajcie o tym, słuchajcie starszych. Tradycja dla każdego ursusa jest najważniejsza. "

     Młody czytelnik dowiaduje się, jak ważne są szacunek i miłość do każdego stworzenia, nie tylko do ludzi, ale do zwierząt czy ptaków również. Poznajemy też tutaj ciekawe zwierzęta polarne i dowiadujemy się, kilku ciekawostek o każdym z nich. Jest też pokazane wspólne życie różnych zwierząt w zgodzie. Autorka pokazuje, że przyjaźń jest ważna i trzeba ją pielęgnować, i choć czasem ktoś jest dla nas niemiły, a przynajmniej tak się nam wydaje, to nie zawsze świadczy o tym, że ta osoba jest zła i źle nam życzy. Musimy umieć odróżniać dobro od zła. A ja jako osoba dorosła powiem, że to nie zawsze jest łatwe. Ta historia jest cudowna. Przemyca ogrom ważnych spraw i tematów. Są tutaj i ci bardziej źli bohaterowie i też dzięki nim czytelnik dowiaduje się, jak podstępnie  i niewłaściwie czasem niektórzy się zachowują, bo kieruje nimi złość, zawiść, zazdrość czy nawet głód. Ale jest też takie przesłanie, że kiedy coś nabroimy, to powinniśmy umieć się przyznać do błędu i przeprosić! To jest bardzo ważne!

    Dodam jeszcze, że w książeczce jest kilka pięknych czarno-białych rysunków, które są fajnym przerywnikiem w czytaniu.


#współpracabarterowa z Wydawnictwem Literackim Białe Pióro




 

Tytuł: "Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda"

Autor: Elżbieta Dziedzic

Ilość stron: 226

Wydawnictwo: Literackie Białe Pióro

     Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro za możliwość patronowania tej książce oraz za mój egzemplarz. 

 
    • Moje zdjęcie