Moja Wizytówka
Księgarnia Pisarza
-
Jak może się czuć genialny matematyk, specjalista od algorytmów szyfrujących, kiedy na skutek niezrozumiałej afery, w którą został wplątany, nie może podjąć żadnej pracy naukowej i zmuszony jest zatrudnić się jako nauczyciel w liceum? Jak może się czuć młody mężczyzna, który spotkał największą...
-
W poprzednich tomach cyklu Okruchy gorzkiej czekolady poznaliśmy historię Ani, jej traumy po stracie rodziców i próby odbudowania swego zniszczonego świata. Choć z początku wydawało się to niemożliwe, jednak do grona jej przyjaciół dołączył Paweł Jeż, matematyk z piekła rodem, nazywany przez swych...
-
Myślała, że wszystko stracone. I wtedy znowu dostrzegła promienie słońca. W liceum plastycznym, w którym uczy się Ania, pojawia się nowy nauczyciel matematyki. Niezwykle przystojny, a zarazem bardzo wymagający i o paskudnym charakterze. Uczniowie z miejsca nazywają go Potworem. Dla Ani miniony rok...
-
Życie nie jest słodką pralinką. Życie to czasem gorzka czekolada. Skąd wiadomo, która nam się przytrafi? Rodzice nastoletniej Ani decydują się kupić stary, zrujnowany dworek na peryferiach miasta. Gdy rozpoczynają remont i modernizację domu, wszystko zdaje się iść ku dobremu. Jednak nic nie jest w...
Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności to wzruszająca i bolesna historia 17-letniej Ani, przenikająca do szpiku kości, naznaczona olbrzymim smutkiem i cierpieniem. To opowieść o ogromnej stracie i próbie podniesienia się po tragedii, która czasem tak bardzo niespodziewanie może naznaczyć nasze życie i obrócić je o sto osiemdziesiąt stopni. To historia nastolatki, która musiała szybko dorosnąć. Nastolatki, która była bardziej dojrzała niż niejeden dorosły człowiek. O wielkiej determinacji i sile, by mimo wszystko podnieść się i... upaść, ale wstać i zawalczyć o siebie i swoją przyszłość, i to nie po najmniejszej linii oporu, nie w drodze na łatwiznę, ale na swoich własnych zasadach i koncentrując na tym całą swoją uwagę. Całą sobą. To też historia o ludzkiej dobroci. Zwyczajnej, takiej prawdziwej. O sile przyjaźni i miłości. O tym, jak bardzo ważne jest, by w chwilach trudnych dla siebie, umieć przyjąć wyciągniętą dłoń od drugiego człowieka. By się nie unosić dumą, ale umieć pozwolić sobie na słabość i umożliwić drugiej osobie wsparcie i podtrzymanie, gdy się upada.
Czytając tę książkę, tę dramatyczną historię, bardzo się wzruszałam. Autorka tak pięknie oddała ból i przygnębienie, że wciąż miałam łzy w oczach. Czytałam i płakałam razem z bohaterką. Płakałam razem z nią i nad nią. Nawet teraz, gdy spisuję te słowa, znów zatapiam się w tym morzu ciemności i otchłani cierpienia. Nie wiem, może to tylko kwestia mojej wrażliwości i mojego odbioru, ale liczę na to, że jak tylko sięgniecie po tę pozycję, powiecie to samo: że ta książka przepełnia nieopisanym żalem, i że te emocje, cały ich wachlarz, są tak pięknie oddane, że nie sposób czytając, przejść nad nimi obojętnie. Książka budzi uczucia, bo sama napisana jest nie w sposób wyidealizowany, ale prawdziwy na wskroś. Przygotuj sobie więc drogi czytelniku pudełko chusteczek do lektury.
Życie ludzkie jest bardzo kruche i ulotne. Każdy z nas w którymś etapie życia może zmierzyć się z tragedią, która wstrząśnie jego światem w posadach. Jednak mimo wszystko trzeba się podnieść i stanąć do walki. I tego uczy nas ta historia. Pokazuje jak to zrobić, na co sobie pozwolić, na co dać sobie czas. Na czym się skupić i co docenić. Pokazuje, że walczyć warto. Bo życie jest jak czekolada. Po tej gorzkiej zawsze przyjdzie pora, by sięgnąć po słodką.
Ładne wydanie… Portret dziewczyny na okładce wprost niesamowity, intrygujący, ujmujący, piękny, przemawiający do wrażliwego czytelnika - poniekąd zdradzający emocje, jakie mogą go czekać na kartach tej powieści.
Z reguły nie czytam „dziewczyńskich” książek – pisanych ręką kobiety i o dziewczynach/kobietach. Wyjątkiem może "Zapałka na zakręcie", może jeszcze jakieś inne przed laty – ale to inna historia, nawet nie ta półka. Zazwyczaj szukałem powieści męskich, często historycznych. W tym przypadku sprowokowała mnie właśnie okładka, twarz dziewczyny na niej, którą wypatrzyłem na stronach empiku, potem krótka recenzja.
Zastanawiam się, czy to powieść, czy obraz malowany ręką artystki, autorki? Tak, to obraz… Autorka w tej powieści w sposób wyjątkowy maluje słowami… maluje kolorowo: krajobrazy, przestrzenie, opisy zdarzeń, portrety ludzi… Ale, co najistotniejsze w tej powieści, co jest jej sercem i duszą – w sposób wyjątkowy maluje przeżycia, myśli, uczucia, emocje, maluje duszę dziewczyny – czarno białą, sponiewieraną, rozbitą… Maluje jej świat, jej tragiczny, pusty świat, wypełniany przez gorzkie uczucia i emocje, i… bliskich obcych – przyjaciół. Dla mnie to powieść niesamowita, wyjątkowa, pełna wrażliwości i emocji – to nic, że dziewczęcych, chociaż nie tylko. I aktualna, z naszego świata, naszej rzeczywistości, tej trochę byłej, jak i teraźniejszej. Każdego może spotkać taki los…
Kiedyś, przed laty, dawno, dawno temu, zapłakałem nad jedną z pierwszych przeczytanych książek. Czytałem z przejęciem, ale jej ostatnie rozdziały czytałem przez łzy, a tak naprawdę to płacząc. To był "Szerszeń" – jedna z nielicznych wyciskaczy łez, zapewne nie jedyna, chociaż więcej nie pamiętam. Natomiast czytając "Okruchy…" – mówię serio – ja, starszy facet, zapłakałem już na 21 stronie. Nie, to nie tak – zapłakałem na 21 stronie i tak już pozostało - ocierałem łzy co kilka kartek, do samego końca… To sztuka tak pisać, tak malować uczucia, tragiczne emocje…
Dlaczego nie ma tej powieści w nominacjach do Nagrody Literackiej Nike, a są tam pozycje ocenione przez czytelników na 5 – 6 pkt. w skali do 10? Dlaczego nie ma jej w nominacjach do Książki Roku 2020? Nie wiem, może są lepsze książki , po które jeszcze nie sięgnąłem, ale… czy na pewno?
Powieść smutna, jak cała seria, ale godna polecenia, pouczająca.
GenR
Ta książka to moje odkrycie roku!
Piękna opowieść o trudach życia młodej osoby po wielkiej tragedii oraz emocjach, które niekiedy rozrywają nas na pół i wbijają w ziemie.
Ta pozycja to istny wulkan, przez kilka stron płakałam, aby później śmiać się jak wariatka. Pięknie pokazana droga jaką musi przejść główna bohaterka, sprawia, że towarzyszymy jej w tej wędrówce do ostatniej strony. Ból, tęsknota i cały wachlarz przeżyć (tych trudnych, śmiesznych, niezrozumiałych, cudownych) jakie napotkała Ania są opisane w sposób tak naturalny, że co chwila zapominałam, że czytam jedynie litery na papierze (albo aż)!
Na pewno trzeba jeszcze pochwalić za naprawdę mnóstwo informacji. Dzięki tej książce dowiedziałam się co dzieje się po tym jak zostajemy na świecie zupełnie sami, jak wtedy łatwo popaść w choroby psychiczne, jak te zaburzenia wyglądają, jak przebiega z nimi walka i czy kiedykolwiek się ona kończy. Ciekawym zabiegiem było wykorzystywanie cytatów lub fragmentów dzieł znanych osobistości, pisarzy, malarzy oraz porównania jakiegoś obrazu do jego rzeczywistego odpowiednika, można wtedy było sobie zerknąć na to w jakim stylu bohater książki namalował swoją pracę.
Bohaterowie to istny majstersztyk. Każdy inny, choć często mający podobne cele. Wiele nietuzinkowych (i zupełnie zwykłych) osobistości, którzy wydają się być najrealistyczniejszymi osobami. Oczywiście moim ulubieńcem jest Michał ;).
Polecam tą książkę całym serduchem i już zabieram się za drugi tom!
Koci_Pazur
Elżbieta Sidorowicz „Rachunek nieprawdopodobieństwa. Okruchy gorzkiej czekolady” Tom 1 i 2 Videograf
Jak wyleczyć złamane serce i poranioną duszę? Czy nierozwiązane sprawy mogą być dla uczucia murem nie do przebicia? W tej powieści nie brakuje trudnych wyborów, siły, niedomówień, tajemnic i przyjaźni. Nie będziecie w stanie oderwać się od historii Pawła i Ani, którzy postawili na uczucie tam, gdzie nie miało prawa się zdarzyć. Ten rachunek nieprawdopodobieństwa jest bowiem trudny nawet dla genialnego matematyk. Bo tu dzieli się serce, a mnoży miłość.
Paweł Jeż stawia czoła demonom przeszłości. Topi strach w alkoholu, choć to nie daje mu upragnionego spokoju. Kiedy zaczyna pracę jako matematyk w warszawskim plastyku sądzi, że to największy paradoks, jaki mógł go spotkać. Gdy poznaje Anię, przepada bez pamięci w jej oczach, delikatności i sile. Miłość od pierwszego wejrzenia jest tu zakazana. Czy przyjaźń wystarczy by zaspokoić pragnienia?
Ostatnie części cyklu „Okruchy gorzkiej czekolady” to przejmujący dziennik Pawła, który z arogancji i płytkości przechodzi do wrażliwości i subtelności. Miłość czyni cuda, choć nie jest to proste uczucie. Aby ja pomnożyć trzeba dzielić serce, a rachunek i tak wychodzi zerowy. Czy nieprawdopodobieństwo jest realne w szalenie poukładanym matematycznym świecie algorytmów? Sprawdźcie, jaką drogę przeszło tych dwoje, by mogli pojąć wyjątkowość uczucia, które ich połączyło.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368, 328
ISBN: 978-83-7835-861-9
ISBN: 978-83-7835-862-6
Premiera: 4 sierpnia 2021
„Okruchy gorzkiej czekolady. Rachunek nieprawdopodobieństwa.” – recenzje
"Rachunek nieprawdopodobieństwa" jest też powieścią wielu bohaterów i wielu wątków. Dzięki niemu mamy okazję poznać zarówno Pawła Jeża - młodego jak i genialnego nauczyciela matematyki oraz Anię - skromną uczennicę ostatniej klasy liceum, z którą życie obeszło się wyjątkowo brutalnie. Między tym dwojgiem pojawia się uczucie. Uczucie niewskazane. Wręcz zabronione. Niejednoznaczne. Miłość, którą trzeba albo ukrywać, albo odrzucić. Uczucie, nad którym zbierają się czarne chmury. Ania i Paweł staną więc przed wyjątkowo trudnymi wyborami. Doświadczą rzeczy, których dotąd nie znali. Zmierzą się z własnymi demonami, lękami i prawdą o miłości najczystszej.
Ta wrażliwość i emocje nie są obce również innym bohaterom powieści. Choć pojawiają się w niej również i czarne owce. Ludzie pozbawieni skrupułów. Tacy, dla których liczy się tylko pieniądz. Ludzie zawistni, szukający zemsty i kobiety łamiące czułe męskie serca. W ten sposób powieść wychodzi ze swoim zasięgiem daleko poza szkolne realia. Wkracza do świata wielkiego biznesu. Grzebie się w zakamarkach ludzkich serc i umysłów, a co najważniejsze nie powiela schematów. Łamie wiele stereotypów. Emanuje świeżością i dojrzałością zarazem. Jest kwintesencją smaku i dobrego stylu. Czymś, czego nie ma się dość. Historią, która wcale nie musi mieć w tym miejscu końca.
A wszystkich tych, którzy poczują niedosyt, odsyłam do pierwszych dwóch tomów z serii "Okruchy gorzkiej czekolady", które są niejako historią Ani, czyli niczym innym jak słodko-gorzką opowieścią o utraconym szczęściu. Historią, w której poznamy wyjątkowo burzliwe losy młodej dziewczyny. Czytanie "Rachunku nieprawdopodobieństwa" nie wymaga jednak znajomości poprzednich części. Z powodzeniem tworzy on samodzielną fabułę, będącą też trochę taką formą pamiętnika. Męskiego spojrzenia na rzeczywistość w otchłani miłości. Historią, w której pierwsze skrzypce gra tym razem Paweł
Ach, cóż to była za powieść...
EdyMon
Nie znałam wcześniejszych części, ani twórczości autorki, gdy brałam się za tę książkę. Dlatego nie spodziewałam się, aż takiego szoku jaki odczułam zagłębiając się w tę powieść. Dałam się porwać lekturze, którą pożerałam z zapartym tchem, a otaczający mnie świat się zatrzymał. Czytało mi się ją naprawdę ekspresowo, co ułatwiało lekkie, artystyczne pióro autorki oraz forma książki napisana jako pamiętnik. Cała fabuła ukazana jest oczami bohatera, zawiera jego życiowe wzloty jak i upadki, jego odczucia, przemyślenia, rozterki.
Nierzadko miałam oczy przepełnione słonymi łzami, były też momenty, gdy uśmiechałam się, a także nieraz się rozmarzyłam, gdy Paweł pisał o swej ukochanej. Szczerze wam powiem, że ta powieść jest przepełniona uczuciami i to pięknymi, każde przeczytane słowo zapada w pamięć i coś znaczy, emocje aż buzują, powodując uczucie wewnętrznej eksplozji a myśli i rodzące się refleksje nie dają spokoju. Bardzo przeżywałam losy tego matematyka, wcale nie pozbawionego wad, jednak zaimponował mi jego twardy charakter, wytrwałość i upór. Wspierałam go duchowo i kibicowałam mu mocno ściskając kciuki.
Ten genialny, dwudziestodziewięcioletni człowiek wiele przeszedł. Stracił ukochaną pracę, rozpadł mu się wieloletni związek i żeby móc z czegoś żyć podjął pracę jako nauczyciel matematyki w liceum plastycznym. Uzdolnieni, młodzi ludzie nie przepadają za tym przedmiotem i wykładającym go Pawłem. „Potwór” jak nazywają go uczniowie miał takiego pecha, że gdy ujrzał osiemnastoletnią Anię, to zakochał się w niej. W takim środowisku to zakazana miłość bez prawa przyszłości.
Co z robi Paweł i jak poradzi sobie z tym uczuciem? Czy ta miłość coś w nim zmieni? Jak zareaguje otoczenie, czy dojdzie do linczu? Jakie będą teraz jego relacje z uczennicą? Jakie decyzje podejmie matematyk?
Z całego serca polecam wam tę lekturę. Koniecznie musicie ją poznać. Ta historia jest genialna, pełna pasji, poruszy wasze najgłębsze zakątki serca i będzie ukojeniem dla wrażliwej, czytelniczej duszy. To majstersztyk pośród powieści obyczajowej, w której śmiało może zaczytywać się młodzież jak i dorośli. Polecam, wręcz was namawiam do czytania!
Izzi
„Okruchy gorzkiej czekolady” to seria książek, których geneza oparta jest na głębokim współodczuwaniu i umiejętności przyglądania się światu wciąż z nowej perspektywy. Wielu z nas już ją zatraciła, tak samo jak coraz mniej jest w nas kreatywności i potrzeby zadawania pytań. Kolejne odpowiedzi serwowane są wprost na złotych tacach zanim nastąpi jakakolwiek refleksja.
Elżbieta Sidorowicz pragnie czegoś więcej. Jako absolwentka Akademii Sztuk Pięknych nawykła do ujmowania szerszej perspektywy problemów, badania emocji oraz utrwalania ich dla obserwatora w ciekawej i niebanalnej formie. „Rachunek nieprawdopodobieństwa” jest bowiem obrazem, na który można spoglądać z różnych perspektyw, odnajdując w nim wciąż nowe szczegóły. Wyróżnia się na tle innych, ponieważ pozostawia odbiorcy możliwość własnej interpretacji, pole do snucia domysłów i własnych odniesień. Autorka, budując losy młodziutkiej Ani naznaczonej piętnem tragicznej śmierci rodziców, uchyliła drzwi do historii Pawła - młodego mężczyzny z bagażem trosk i przekleństw, które z boku mogą wydawać się dobrodziejstwami losu. Forma pamiętnika „Rachunku nieprawdopodobieństwa” prowadzonego przez licealnego matematyka oświetla te rejony, które dotąd pozostawały poza percepcją czytelnika. To niezwykle głębokie doświadczenie, wskazujące pośrednio literackie inspiracje autorki i kierujące ku bardziej metafizycznemu oglądowi tej relacji. Odnosząc się do takich pojęć jak honor, czy konieczność dotrzymania danej obietnicy wraca do czasów, które są współczesnym obce, a przecież to na nich zbudowano naszą europejską kulturę. Po powieść przekazaną nam w formie dwóch tomów można sięgnąć bez znajomości wcześniejszych części „Okruchów”. Zachęcam jednak do zapoznania się z całością, smakowania dojrzałej, niespiesznej twórczości Elżbiety Sidorowicz małymi kawałeczkami. Piękny, plastyczny język zachwyca i pozwala w pełni przeżywać każdy kolejny rozdział. Zespolenie losów Ani i Pawła pozwala uzyskać efekt wyjątkowej wielogłosowości - każde z nich ma swobodę melodyjną, jednak dopiero wspólnie tworzą całość zgodną dźwiękowo.
Smallangel