Dzisiaj jest: 29.3.2024, imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
Kontakt: (+48) 735 707 000 pisarzepolscy@gmail.com

"Ucieczki Malwiny"

Autor: Matylda Młocka
Kategoria/cykl: Literatura współczesna
Stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Replika
Rok wydania: 2022
Ocena:
Malwina to młoda dziennikarka, żona prawnika, która nie uważa swojego małżeństwa za udane. Prawdę powiedziawszy chciałaby się rozwieść, ale nie ma w sobie na tyle odwagi. Rzadko sypia ze swoim mężem, a jakby tego było mało, doskonale wie, że on ją zdradza. Ma dwie przyjaciółki, których relacje są trochę dziwne, jak na przyjaźń.
Kiedy mąż ją w końcu zostawia, ta postanawia wyjechać, bo ucieczka wydaje się jej najlepszym rozwiązaniem.


 
Malwina wybuchła histerycznym śmiechem, a potem się zaczęło. Krzyczała, że nie ma ochoty na nudne życie z seksem tak beznadziejnym i sporadycznym, że lepiej było o nim na zawsze zapomnieć. Darła się, że nie zamierza mu gotować, prać, sprzątać i spłacać kredytu za mieszkanie, w którym wcale nie chce jej się mieszkać. Na koniec wykrzyczała, że zamierza żyć, a nie wegetować.

Nasza główna bohaterka Malwina, to kobieta szalona, ale niezwykle wulgarna. Tak naprawdę ciężko było mi ją polubić, gdyż czasem jej zachowania były dla mnie niezrozumiałe. I choć wulgaryzmów jest tutaj dla mnie zdecydowanie za dużo, to w jakimś stopniu pasowały mi do naszej postaci. Malwina to też postać, która często jest niezdecydowana i zachwiana emocjonalnie. Niby udaje kobietę pozbawioną emocji, ale w głębi duszy siedzą w niej schowane emocje. Być może boi się je pokazać światu.

Ucieczka. Ile razy wydawało wam się, że jedynym słusznym rozwiązaniem z danych kłopotów jest właśnie ucieczka? Uciec, zostawić w tyle wszystko i zacząć od nowa. Jakież to znane, prawda? Ale czy faktycznie ucieczka jest właściwym wyborem? Czy można uciekać za demonami przeszłości? Czasem się po prostu nie da, gdyż one dopadają nas w najmniej spodziewanym momencie. Bywa tak, że trzeba im stawić czoła i dopiero wtedy można odetchnąć z ulgą.

Matylda Młocka w swoim debiucie porusza wiele ważnych społecznie tematów, takich jak aborcja, alkoholizm, rodzina zastępcza, równouprawnienie kobiet czy też seksizm. Tematy, które dla wielu są tabu, a nie powinno tak być, bo o tym powinno się mówić głośno. Nie każdy potrafi sobie poradzić z przebytą traumą z przeszłości, czasem potrzebuje do tego pomocy. Nasza bohaterka nie miała łatwego dzieciństwa, a przebyte wydarzenia sprawiły, że nie chciała mieć własnych dzieci. Pragnęła być za wszelką cenę wolną kobietą. Los jednak ma to do siebie, że nie zawsze daje nam to czego chcemy, o czym przekonała się Malwina.

Podoba mi się styl autorki, gdyż książkę czytało się bardzo dobrze. Niezła kreacja bohaterów, ich różnorodność, zachwiania emocjonalne, to wszystko zostało dobrze przedstawione. Jak dla mnie ciut za dużo tych wulgaryzmów. Samej bohaterki jakoś szczególnie nie polubiłam. Najpierw kompletnie nie rozumiałam jej podejścia do pewnych spraw, ale im dalej brnęłam w powieść tym bardziej próbowałam ją zrozumieć chociaż w maleńkim stopniu. I poniekąd mi się to udało. Matylda Młocka zdecydowanie ma w sobie potencjał, więc jestem ciekawa jak rozwinie się jej pisarstwo dalej.

Aborcja to temat rzeka o którym można by rozmawiać godzinami. Cieszę się, że autorka podjęła właśnie m.in. taki temat. Są kobiety na świecie, które nie chcą mieć dzieci z własnego wyboru i w takich przypadkach nie popieram aborcji. Bo jeśli ktoś uprawia seks to powinien też się liczyć z jego konsekwencjami. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem też kobiet, które byłyby w stanie poddać się aborcji, tylko i wyłącznie dlatego, że nie chcą dzieci, a już zaszły w ciążę.
Alkoholizm w rodzinie też nie przynosi niczego dobrego, a zwłaszcza dobrego przykładu dla dzieci.


Każdy z nas ma w sobie jakąś historię, która oddziałuje na naszą teraźniejszość czy przyszłość. Są historie, które pomimo naszych chęci nie chcą wyparować z naszej głowy i pozostają tam już na zawsze.

 
Malwina, Alicja i Łucja dogadywały się od kilku lat. Bywało deszczowo i burzowo, czasami zdarzał się nawet grad, ale pasowało im to. Różniło je wiele rzeczy, a jeszcze więcej łączyło. Po pierwsze wszystkie miały silne przekonanie, że zarabiają za mało.

Co do przyjaźni przedstawionej w tej powieści mam mieszane uczucia. Niby przyjaciółki, ale czy faktycznie tak się zachowywały? Czy przyjaźń powinna tchórzyć i chować „głowę w piasek”? Czy przyjaźń nie powinna polegać na wzajemnym wspieraniu i pomaganiu bez względu na wszystko?

Ucieczki Malwiny to historia kobiety o poszukiwaniu samej siebie i swojego miejsca na ziemi. Nie jest to lekka i przyjemna historia, ale taka która skłania do własnych przemyśleń. Zachęcam do przeczytania.

Kopiowanie i rozpowszechnianie powyższych treści na stronie bez wiedzy i zgody autora jest zabronione! Ustawa z dn. 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
REDAKTOR DZIAŁU O LITERATURZE
"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."
                                   /przysłowie chińskie/
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Wyskakujące okienko
Ikona