Dodano: 2 lata temu
Czytane: 670
Autor:
Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz
Artykuł użytkownika
Beata Kubiak – promotor zdrowia, dietoprofilaktyk. W życiu prywatnym jest matką trzech córek i babcia dla Damianka. Do Wielkiej Brytani przyjechała w 2006 roku. Kilka lat mieszkała w Northamptonshire, a obecnie jej dom jest w Bristolu. Życie zawodowe połączyła z tym, co potrafi robić najlepiej, czyli nieść pomoc innym ludziom. W 2020 roku założyła grupę Stokrotki dla kobiet, które doświadczyły przemocy, a od września 2021 roku rozpoczęła pracę w organizacji wspierającej polskie kobiety i dzieci
Wyróżnia się nie tylko zewnętrznym pięknem... Jej misją jest wieloaspektowe wspieranie polskiej społeczności w Anglii. Oddanie, empatia i zaangażowanie, którymi się odznacza, zdobyły uznanie wielu. Aktywnie wspiera i współtworzy wydarzenia społeczne, które umożliwiają Polakom na emigracji budowanie więzi i tworzenie silnej wspólnoty Działania Beaty są prawdziwą inspiracją dla nas wszystkich i pokazują, że jedna osoba z dobrym sercem może zmieniać świat.
Beata Kubiak – promotor zdrowia, dietoprofilaktyk. W życiu prywatnym jest matką trzech córek i babcia dla Damianka. Do Wielkiej Brytani przyjechała w 2006 roku. Kilka lat mieszkała w Northamptonshire, a obecnie jej dom jest w Bristolu. Życie zawodowe połączyła z tym, co potrafi robić najlepiej, czyli nieść pomoc innym ludziom. W 2020 roku założyła grupę Stokrotki dla kobiet, które doświadczyły przemocy, a od września 2021 roku rozpoczęła pracę w organizacji wspierającej polskie kobiety i dzieci z takim właśnie bagażem doświadczeń życiowych.
Od zawsze stara się pomagać. Lubi to robić i absolutnie nie postrzega aktywności tej jako wysiłek. Promuje wszystko, co wiąże się z dobrem, kulturą i rozwojem osobistym. Pomaga odzyskać wiarę i nadać kierunek, który prowadzi do lepszego życia.
Agnieszka: Może zacznijmy od tego, że zostałaś niedawno nominowana do nagrody Osobowości Polonijnej Roku im. Edyty Felsztyńskiej. Duże emocje?
Beata: Tak... to naprawdę ogromne przeżycie dla mnie. Nigdy nie dbałam o to, by zauważano mnie jako pojedynczą osobę, czyli Beatę. Raczej zawsze mówiłam głośno o innych i to ich promowałam. Samo znalezienie się na liście kandydatów Osobowości Polonijnej jest dla mnie wielkim zaszczytem i wyróżnieniem.
Dziękuję wszystkim, którzy doceniają to, co robię i zapewniam, że będę nadal wskazywać miejsca, gdzie można uzyskać pomoc i wsparcie. Będę nadal wspierać szczytne cele i pomagać ofiarom przemocy, DDA i każdej zagubionej osobie uwierzyć w lepsze jutro.
Trudno nie zauważyć Twojej wybijającej się działalności na rzecz Polonii w UK. Na czym się skupiasz?
Na promowaniu tego, co jest ZDROWYM STYLEM ŻYCIA, a także miejsc i instytucji, które mogą pomóc nam go zbudować. Koncentruje się również na podkreślaniu ważności zdrowia psychicznego i fizycznego. Uwagę kieruję jednak przede wszystkim na osobach słabszych – na kobietach, które doświadczyły przemocy, ale nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Jeśli z jakichś względów zapomniały kim są, ja im przypomnę o sile, którą w sobie mają.
Pragnę być dobrym promotorem zdrowia i dietoprofilaktykiem, a tym samym dobrze wykonywać swoją pracę. Chciałabym pokazać ludziom, że wprowadzając dobre zmiany do naszego życia, możemy osiągnąć niemal każdy wymarzony cel. Zmieniając swoje myślenie, jesteśmy w stanie uwolnić się od przemocy i ułożyć swoje życie na nowo, możemy żyć w spokoju i zdrowiu.
Choć mieszkasz w Bristolu, szczególnie ukochałaś społeczność polską w Kettering. Jak doszło do tego “romansu”?
Agnieszko, naprawdę zabawnie to ujęłaś… romans. (uśmiech!) Z pewnością można to tak nazwać, ponieważ kocham społeczność z Kettering, ale także: Wellingborough, Corby, Northampton i okolic. Tamte miejsca wiążą się z najtrudniejszym czasem mojego życia na obczyźnie. To tam w 2007 r. podano mi pierwszą pomocną dłoń. Nigdy nie zapomnę Agatki, Kasi i Maćka, Roberta, czy Reni i Kuby oraz wielu innych przyjaciół. Nie zapomnę Jean z Women`s Aid, która pomagała mi wbrew przepisom. W tamtych latach, na podstawie własnych doświadczeń, zaczęłam przekazywać pierwsze informacje o dostępnej pomocy dla kobiet na terenie UK.
W Bristolu zamieszkałam dopiero w 2013 i poznałam polską organizację Opokę. Promując ją, zbudowałam jakby most między Kettering a Bristolem. Dzięki społeczności Northamptonshire zrealizowałam wiele ważnych projektów dla Opoki. Nie da się zapomnieć zaangażowania i serca Andżeliki Kostrycy, Babińca Corbiańskiego, Sabiny Bielińskiej... Po prostu kocham tych ludzi i tak już zostanie do końca moich dni.
Wiem, że wkrótce (18 czerwca 2023) Kettering zobaczy Beatę Kubiak w nieco innej odsłonie. Co się wydarzy w Restauracji Gospoda
Tak, 18 czerwca spotkamy się właśnie w Restauracji Gospoda. To tam będzie mój debiut jako promotora zdrowia i dietoprofilaktyka. Zamierzam pokazać nie tylko kobietom, ale i mężczyznom, jak zbudować zdrowe życie. Ja nie prowadzę sprzedaży i nie leczę, ale chcę jak najlepiej promować zdrowie… a jak to zrobię ? Niebawem się dowiecie i mam nadzieję, że Wam się spodoba i zachęcę Was do zadbania o siebie.
Ja oczywiście z niecierpliwością czekam na Wasz występ – Izy Konar i Twój, Agnieszko, oraz na spotkanie z Kasią Krawiecką, której książka może zbliżać rodziny, a tym samym budować zdrowe życie.
To nie będzie Twoja pierwsza wizyta w Gospodzie. Jakie dotychczas projekty udało Ci się zrealizować we współpracy z właścicielką, Andżeliką Kostrycą, która jest wyjątkowo przychylna akcjom społecznym i wydarzeniom kulturalnym.
Andżelika jest przemiłą, młodą kobietą; bardzo otwartą osobą, która nie liczy na zyski, wspierając projekty innych. Wielkość Jej serca przyczyniła się do gromadzenia wspaniałej polskiej społeczności wokół restauracji. Największym takim wydarzeniem, zorganizowanym w Gospodzie, był bal charytatywny dla Opoki. Gościem honorowym balu był Wice konsul Ambasady RP w Londynie Tomasz Balcerowski. Właśnie wtedy wylicytowany został obraz pt. Taniec ku wolności za 1200 funtów.
Wcześniej z Andżeliką organizowałyśmy zbiórki datków w trakcie zabaw andrzejkowych i karnawałowych. Właścicielka restauracji z wielkim zaangażowaniem zachęcała miejscową społeczność do wrzucenia symbolicznego funta na Bezpieczny Dom w zamian za mój taniec Ku wolności od przemocy.
Śmiałyśmy się. że będę tak długo tańczyć, aż Opoka osiągnie cel. Taniec stał się już historią i miłym wspomnieniem, ale w sercach mamy radość, że razem ze społecznością dołożyłyśmy cegiełkę do Bezpiecznego Domu.
Przyciągasz społeczników, ale nie stronisz również od artystów. Często można spotkać Cię na eventach m.in. w Londynie. Czy to dusza tancerki tak ciągnie w kierunku takich wydarzeń?
Nie, to nie taniec, a potrzeba z serca. Wiele wysiłku włożyłam we własne zmiany, w odzyskanie pewności siebie. Bardzo dużo zawdzięczam Kamili Lewickiej, ale też takim ludziom jak Ty, Agnieszko; pisarzom, poetom, muzykom i malarzom.
Podziwiając kulturę i sztukę, marzyłam o lepszym życiu; o spokoju, o miłości, o życiu bez przemocy. Wczytywałam się w mądre wiersze, cytaty i słowa. Wiele dobrego, z tych przeczytanych książek wprowadziłam do swojego życia.
Muzyka była czymś, co mnie uspakajało lub pomagało rozładować emocje, a malarstwo cieszyło moje oczy. Nie miałam w młodych latach zbyt wielu możliwości obcowania z kulturą i sztuką. Dlatego, jak tylko pojawiła się taka szansa, tutaj w UK, korzystam całą sobą z tego piękna i dobra, jakiego dostarczacie jako artyści.
Nie raz zobaczycie mnie na swoich wydarzeniach i z przyjemnością odsłuchuje Remizy w domu.
Taniec ku wolności – ja powiem tylko: piękna kobieta, zjawiskowy taniec, ocean odwagi, spełnione marzenie…
Hmmm... czy piękna, nie mi to mówić i oceniać, ale odważna tak. Wyuczony pod okiem profesjonalisty układ taneczny był moim pragnieniem z lat, kiedy jeszcze byłam nastolatką.
Początkowo miał być tylko spełnionym marzeniem z okazji 50 urodzin, ale ponieważ miałam już grupę STOKROTKI, postanowiłam, że pokażę kobietom do niej należącym, że można być odważną i spełniać marzenia bez względu na wiek. Taka właśnie była idea Tańca Ku wolności od przemocy – siła, odwaga i wolność. Po nauczeniu się bachaty zatańczyłam w centrum miasta podczas lockdownu. Pokazałam, że to, co nie możliwe, może być możliwe. Pragnęłam w tym dniu, aby ofiary przemocy i DDA uwierzyły w siebie i w to, iż nie musimy do końca życia myśleć o sobie źle, jakbyśmy byli gorsi od innych.
Chciałam, aby jak najwięcej osób odzyskało poczucie własnej wartości. Ja swoją wartość i odwagę zbudowałam dzięki Akademii Odwagi, prowadzonej przez Kamilę Lewicką i wiem, jakie to trudne.
Marlena Węcław pięknie uwieczniła taniec na płótnie, Ewa Taylor cudownie zareklamowała i opisała obraz we współpracy z Teatrem Katharsis. Dzięki takim ludziom Taniec ku Wolności nabrał jeszcze większej mocy. Niech służy dobru jak najdłużej.
Czy jest jeszcze coś, co chciałabyś, aby Ci się spełniło?
Być przy mojej mamie, kiedy będzie mnie potrzebować. To jedyne, co mogę jej ofiarować w zamian za miłość i wychowanie. Być tam, gdzie powinnam i o właściwym czasie.
Twój ulubiony kolor?
Czerwony – jest wyrazisty i widzę w nim piękno róży.
Wartości, którymi kierujesz się w życiu?
Prawda, wiara i nadzieja.
Prawda pomaga żyć w miłości
Wiara pozwalała mi działać.
Nadzieja sprawiła, że mam spokojne i dobre życie.
Przemoc wobec kobiet to temat niezwykle trudny. Podobno od osoby toksycznej odchodzi się aż siedem razy, co pokazuje, jak trudno uwolnić się z takiej relacji, która oplata jak “pajęcza sieć”. Czy chciałabyś skierować do tych walczących o siebie “dziewczyn; swój apel, słowo otuchy?
Dziewczyny/Kobiety! Wasze życie zależy od Waszego myślenia!!! Najtrudniejsza bitwa, jaką stoczycie, to walka z samą sobą. Kiedy wygrasz taką bitwę, z pewnością odnajdziesz swoje szczęście i lepsze, spokojne życie. Jestem tego przykładem!
To piękne słowa! Dziękuję, Beatko, za rozmowę i w imieniu kobiet również za wszystko, co robisz!
autor: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz