Dzisiaj jest: 29.4.2024, imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
Kontakt: (+48) 735 707 000 pisarzepolscy@gmail.com
Produkt:

Dziewczyna z Grasse, powieść romantyczna

Dodano: 2023.12.11 Data ważności: 2024.06.08 Wyświetlenia: 81
35 PLN
dostępny
Wydawnictwo KryWaj Koszalin
Kup produkt/książkę:
Szczegóły produktu:

DZIEWCZYNA Z GRASSE to powieść romantyczna z nutką dramatu, która powstała w 2021 roku. Jest to podróż miłosna, ale również obyczajowa, poprzez Francję, zwłaszcza Prowansję i Lazurowe Wybrzeże oraz zapierający dech w piersi, Paryż. Te wszystkie piękne miejsca są tłem niezwykłej miłosnej historii, historii, która....i na tym warto poprzestać.
W każdym razie, autorka zaprasza do świata dwojga zakochanych, Marie i Vincenta, oraz na spacer po zakątkach urokliwego Paryża i Grasse, po pobliskiej Nicei i niepowtarzalnym Eze oraz Antibes i Cagnes-Sur-Mer. Jedno jest pewne, jeśli o czymś bardzo, bardzo marzysz, to musi się w końcu spełnić. A jak było w przypadku tej miłosnej historii?


Fragement powieści:

- Marjolaine… – zaczął.
Prawie nigdy tak się do niej nie zwracał, więc wyczuła, że chce jej powiedzieć coś bardzo ważnego.
- Tak, Vincencie?
- Chciałem ci coś wyznać, bo wcześniej jakoś nie było okazji.
Trochę ją przestraszył. Co takiego zamierzał jej powiedzieć?
- Słucham – w jej głosie brzmiała niepewność.
- Chcę, żebyś wiedziała, że od dawna o tym marzyłem i w końcu się na to zdobyłem.
Słuchała z zapartym tchem.
- Wiesz, sprzedałem mieszkanie w Paryżu. Już tam nie wrócę.
Marie znieruchomiała. Tego się absolutnie nie spodziewała. Po chwili ciszy Vincent zapytał.
- Marie... Nie cieszysz się?
Zupełnie nie wiedziała, co ma powiedzieć, nie chciała mu robić nadziei. Wszystko przecież było takie świeże i niepewne. Zatrzymał się i złapał ją wpół. Zajrzał głęboko w jej oczy.
- Marie, ja wróciłem. Rozumiesz? Wróciłem do ciebie. Nie wiem, co z tym zrobisz… co zrobimy oboje, czy będziesz chciała… ale, u licha, musisz to wiedzieć… – mówił rozemocjonowany.
Poczuła gęsią skórkę na całym ciele. Znowu kręciło jej się w głowie. Chyba oszaleje przez niego. Widzą się raptem drugi dzień, a ona już się w nim na powrót zadurzyła. Jednak jeszcze jest za wcześnie. Byłaby nielojalna wobec Andre, gdyby mu to okazała. Ze wszystkich sił starała się zachować powściągliwość. Vincent odczytał jej myśli. Czule pocałował ją w czoło i odsunął się nieco. Czekał, co mu odpowie.
- Vincencie, zaskoczyłeś mnie bardzo. Nie wiem, co powiedzieć, ale oczywiście cieszę się i życzę ci, abyś sobie tutaj ułożył szczęśliwie życie.
Spojrzał na nią z niedowierzaniem. Zmroziło go. Zabrzmiało to tak, jakby się nie cieszyła, jakby w jej życiu zabrakło dla niego miejsca. Pomyślał, że może ona wcale nie czuje tego, co on. Może tylko mu się zdawało, przecież tyle lat minęło. Zresztą, chyba nie zna się na kobietach. Wszystkie, które pojawiły się po Marie, były tylko epizodami na jego życiowej drodze.
Wyprzedził ją o krok. Patrzył, jak fale piętrzą się coraz bardziej. Słońce niknęło w granatowych falach, ale jego w owej chwili nie interesował ten widok. Był zły, po raz pierwszy był zły na siebie, na swoją naiwność i może na nią, Marie.
Przyspieszył. Widząc to, z początku szła wolnym, równym krokiem. Jednak i w jej głowie kłębiły się myśli. Uznała, że powinna być delikatniejsza. Czuła, że go zraniła. Żeby zrozumiała, wystarczyło to jedno jego spojrzenie. Przecież go kochała. Nigdy nie przestała kochać. Wyprzedził ją, a gdy oddalił się o jakieś dziesięć metrów,
zaczęła za nim biec jak szalona. Ponieważ się nie zatrzymywał, w poczuciu bezsilności krzyknęła:
- Vincent! – i w tym momencie się przewróciła.
Odwrócił się i zobaczył, jak się podnosi. Klęczała. Wiatr rozwiewał jej włosy. Zawrócił, właściwie biegł. Gdy dobiegł, wziął ją w ramiona i zaczął tulić. Płakała.
- Ciii... ciii – szeptał. - Nie musisz nic mówić. Wszystko będzie dobrze.
Przepraszam, Marie, przepraszam, kochanie – mówił, sam przełykając łzy.
Klęcząc na tej plaży, trwali w objęciach dobre pół godziny, a może i dłużej. Płakała jak małe dziecko. Musiała wypłakać swój ból. Właściwie to już sama nie wiedziała, dlaczego płacze. Płakała, bo rozstali się lata temu, bo miało być inaczej, bo tak bardzo jej go brakowało przez te wszystkie lata, bo przecież nadal był w jej sercu, bo nigdy nie przestała go kochać.
Po chwili płakali już oboje. Najpierw scałowywał łzy z jej policzków. I chociaż miał nieodpartą ochotę przywrzeć do jej wilgotnych ust i zgnieść je w namiętnym pocałunku jak dojrzałą słodką malinę, to jednak się opamiętał. Odwinął tylko połę własnej koszuli i zaczął nią delikatnie wycierać jej twarz zroszoną łzami.
Do domu wracali w milczeniu. Cały czas trzymając się mocno za ręce, jakby się bali, że za
chwilę to wszystko stracą, utracą siebie, a wówczas świat przestanie mieć jakikolwiek sens.

Dziewczyna z Grasse, 2021

 
Kontakt
Małgorzata Zwierzyk-Krzak
ul. Ul. Żeromskiego, 55-100 Trzebnica Trzebnica, woj. dolnośląskie ( Pokaż na mapie)
Kontakt
Podobne produkty/książki
Zareklamuj się Zareklamuj się Zareklamuj się
REDAKTOR DZIAŁU O LITERATURZE
"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."
                                   /przysłowie chińskie/
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Wyskakujące okienko
Ikona