Serce
a kiedy w końcu już się zmęczę
i przyjdzie zdać relację z życia
bóg spojrzy sponad okularów
na czek wymięty bez pokrycia
.
nie będę wiedział czy przyklęknąć
jaka mnie może spotkać kara
gdy wzrokiem będę szukał krzesła
odda mi czek i rzuci
nara
.
samotnie zejdę w dół po schodach
dziwnie się jakoś zrobi ciepło
i mnąc w pół zmiętą reklamówkę
zapukam w drzwi z tabliczką piekło
.
ktoś zaklnie sprośnie z drugiej strony
judasz wytrzeszczy oko szczere
usłyszę
przyszedł charlie
wpuścić
a niechże idzie on w cholerę
.
zawiążę trampki i podreptam
usiąść na trawie nad jeziorem
i będę dumał że po śmierci
wszystko jest jak za życia chore
.
ktoś się przysiądzie
zerknie dziwnie
westchnie
jakby już nie miał całkiem siły
chwilę pomilczy ale spyta
pana też nigdzie nie wpuścili
.
wreszcie pogrzebię w reklamówce
którą ukradłem gdzieś kasjerce
i wyjmę co ze sobą wziałem
pocerowane moje serce
.
uśmiechnę się do własnych myśli
bo choć mnie nie chce bóg i szatan
pompował będzie miłość gnojek
do końca mi obcego świata
.
więc kiedy myśl cię najdzie taka
dziś już na wieki chyba zasnę
ukradnij reklamówkę w sklepie
i włóż do środka serce własne